Miniony rok dla Gisele Bündchen nie był łatwy. Słynna modelka twierdzi, że dopiero do siebie dochodzi po rozwodziez Tomem Bradym, ale także po zmaganiach z chorującymi rodzicami:
Było to bardzo trudne dla mojej rodziny. Było tego dużo – we wszystkich dziedzinach mojego życia – powiedziaław wywiadzie dla People.
Gisele Bundchen o kondycji psychicznej po rozwodzie
Małżeństwo Toma i Gisele uchodziło za jedne z najbardziej udanych w Hollywood. Para zawsze budziła zachwyt, gdy pojawiała się razem. Jednak okazało się, że mają inny pogląd na życie. To Gisele postanowiła opuścić Brada jednak pomimo tego, że była to jej decyzja i tak mocno przeżyła rozstanie.
W najnowszym wywiadzie zdradziła, co pomogło jej dojść do siebie.
Wszystko, co możemy zrobić, to starać się jak najlepiej radzić sobie z tym, co dzieje się wokół nas – powiedziała modelka.
Bündchen przekazała, że przetrwała te ciężkie dni, priorytetyzując codzienną aktywność fizyczną, właściwą dietę, medytację i czas na świeżym powietrzu.
43-letnia brazylijska modelka, niedawno sfotografowana w rewelacyjnej kondycji, powiedziała magazynowi, że lubi chodzić, uprawiać jogę i podnosić ciężary.
Myślę, że gdybym nie miała wszystkich narzędzi, które mam do dyspozycji w tych trudnych czasach, byłoby bardzo ciężko – przyznała.
Jednym z elementów opieki nad sobą Bündchen była analiza, jak alkohol wpływa na jej ciało i umysł, co doprowadziło do jej decyzji o zaprzestaniu picia.
Tuż po skończeniu 40 lat poczułam ogromną różnicę między tym, gdy wypiłam szklankę wina, a gdy jej nie wypiłam” – wyjaśniła. Społecznie akceptowane jest picie szklanki wina. I ludzie mówią nawet, że to zdrowe. Dla mnie to nie jest zdrowe. Jeśli chcesz od swojego ciała tego, czego ja wymagam od mojego ciała, co jest bardzo dużo, nie mogę sobie pozwolić na to wszystko (alkohol, kofeina), bo to się sumuje – tłumaczyła.
Matka dwojga dzieci stwierdziła, że stała się bardziej „jasna”, „ostra” i „obecna”, gdy przestała pić dwa lata temu, a także zaczęła „spać dużo lepiej” i zaczęła „zauważać rzeczy, których wcześniej nie zauważała”.
Jeśli chodzi o jej codzienne medytacje, Bündchen twierdzi, że praktyka ta pozwala jej oddalić się od emocji, aby móc podejść do nich z miejsca, które jest „nie reaktywne, ale bardziej proaktywne”.